Dzieci to niezwykłe istoty.
Są tak bardzo do nas podobne i tak bardzo się od nas różnią. Nie znają trosk. Nie martwią się o przyszłość. Żyją tu i teraz. Nie przejmują się tym co ktoś pomysli. Nie czują wstydu.
Kiedyś też byliśmy dziećmi. Tak wiele się zmieniło. Często czujemy, że stajemy sie sztywni, brakuje nam elastyczności. Za bardzo analizujemy, przejmujemy się. Nie potrafimy prosić o to, co dla nas ważne.
Dzieci nie mają z tym trudności. One poprostu to robią. Zupełnie naturalnie. Dopiero potem, słysząc ciągle komentarze, oceny dorosłych zaczynają podchodzić do siebie i ludzi sceptycznie. Tracą entuzjazm i spontaniczność.
Wiele dziecięcych zachowań nie jest wcale takich głupich. Nie wymaga „naprawy”. A jednak dajemy dzieciom do zrozumienia, że nie powinny sie tak zachowywać, bo… i tu zaczyna się szereg powodów, które w świecie bez oceniania, nie miałyby tak naprawdę żadnego znaczenia. Ale mają. Bo nie taki świat sobie stwarzamy. Zatem przyjęliśmy, że trzeba tępić dziecięce odruchy i zachowania. Kiedyś nam je odebrano. A przecież są tak bardzo naturalne. Warto starać się wracać do nich, uczyć się ich na nowo, odgrzebywać je w sobie. Obserwować dzieci i pozwalać sobie, by zamknięte w nas przez moralizowanie, ocenianie i krytykę dziecko, mogło znów odżyć.
„Gdy umrze w tobie dziecko, to umrze w tobie człowiek i zginą wszelkie marzenia. Świat stanie się pustynią.”
Phil Bosmans
Czego mogą nas nauczyć dzieci?
Nie ograniczają swojej wyobraźni
Wymyślają najbardziej niesamowite rozwiązania i scenariusze. Ich zabawy i pomysły „w głowie się nie mieszczą”. Robią coś z niczego. Marzą.
Nie oceniają i nie boją się oceny.
Jeśli dziecko zrobi coś źle, poprostu próbje do skutku. Aż wstanie. Aż wybuduje. Aż znajdzie. Nie myśli o tym, czy zachowałoby się inaczej. Nie skleśla swojego wysiłku. I nie komentuje, gdy kolega zrobi coś inaczej niż zrobiłoby ono samo. Dopiero nasze komentarze sprawiają, że dzieci stają się krytyczne wobec siebie i wobec innych. Zaczynają wątpić.
Szukają miłości
Jeśli potrzebują ciepła, poprostu o nie zabiegają, podchodzą, wyciągają ręce. Wiedzą, że to dla nich ważne. Nie starają się tego ukrywać. Próbują zwrócić na siebie uwagę, gdy nie otrzymują oznak miłości.
Wyrażają swoje potrzeby
Niezależnie co im w danej chwili jest potrzebne, komunikują, że brakuje im tego. Do skutku. Walczą o zrealizowanie swoich potrzeb. Upominają się gdy są głodne, gdy są zmeczone, gdy nie czują się bezpiecznie. Nie starają się tych potrzeb ukrywać, ignorować.
Bawią się i robią to, co lubią
Pozwalają sobie na przyjemność, na szaleństwo. Potrafią poprostu być, spędzać czas. Nie patrzą na zegarek, nie liczą czasu. Potrafią się cieszyć. To co robią, jest tym co chcą robić. Nie pozwalają sie zmanipulować, mimo, że często spełniają prośby czy polecenia. Ćwiczą się w tym, co ich interesuje. Nie szukają zabaw niezgodnych z tym, co dla nich ważne i ciekawe.
“Dziecko, bawiąc się, doznaje po raz pierwszy w życiu radości twórcy i władcy.”
Antoni Kępiński
Śmieją się
Są pełne radości. Nie myślą non stop o troskach i problemach. Ich śmiech jest szczery i beztroski. Pełen życia. Głośny i zaraźliwy. Śmieją się często. Z wielu powodów.
Doświadczają emocji i czują je całym sobą
Nie zaprzeczają emocjom, nie traktują ich jako coś złego. Mimo, że nie rozumieję często ich przyczyn. Kierują się nimi. Pozwalają sobie na emocje. Doświadczają ich intensywnie. Jeśli potrafią je nazwać, mówią o nich. I dzięki temu emocje mogą minąć, nie powodując szkody.
Mówią jak jest, a nie jak powinno być
Nie są skażone milionem „muszę”, „powinienem”. Relacjonują to co się stało, nie wtrącając własnych subiektywnych interpretacji. Nie komentując. Nie szukają wytłumaczeń, a jedynie przyczyny.
“Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się – ze wszystkich sił – tego, czego pragnie.”
Pauolo Coelho